
Maseczkowe bum
We wtorek odwiedziłam Rossmanna i postanowiłam swojej buźce dostarczyć trochę energii w postaci maseczek. Od paru dobrych miesięcy stosuję połączenie dwóch produktów z firmy Lirene z których jestem bardzo zadowolona i mogę śmiało polecić 🙂
Przynajmniej raz w tygodniu staram się robić taki zabieg, ponieważ nasza twarz jest wystawiona na wiele prób i w jakiś sposób musimy ją chronić i dostarczać dobrej mocy 😛 Oczywiście same maseczki tu nie pomogą ważne jest również to co jemy. Zalecana jest również woda, pita w dużych ilościach gdyż ona pomaga pozbyć się szkodliwych toksyn z naszego organizmu, które również mają wpływ na nasze niedoskonałości, które pojawiają się na naszych twarzach.
Wracając do meritum sprawy 🙂
Mój zabieg zaczynam od dokładnego oczyszczenia twarzy. Następnie nakładam peeling enzymatyczny z firmy Lirena. Jest to doskonały zabieg oczyszczająco-odświeżający, który nie wymaga tarcia, który skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia oraz zmniejsza widoczność porów. Peeling pobudza procesy odnowy komórkowej sprawiając, że skóra staje się świeża, promienna i aksamitnie gładka. Taki peeling powinno się stosować dwa razy w tygodniu i trzymać przez 5-8 minut.

Po nim przychodzi czas na rozświetlającą maskę napinającą również z firmy Lirena 🙂 Zawiera ona kompleks tioproliny i kwas rozmarynowy, który wzmacnia włókna podporowe skóry, chroniąc ją przed zwiotczeniem oraz stresem. Wyciąg z jabłka stymuluje produkcję włókien kolagenu, aktywnie przeciwdziałając efektom starzenia się skóry. Bogaty w aminokwasy ekstrakt z białej perły wspomaga proces regenerujący, nawilża i odżywia skórę, jednocześnie pięknie ją rozświetlając. Maseczkę powinno się zostawić na około 10 minut po tym czasie nadmiar usunąć płatkiem kosmetycznym.

Ja stosuję ten zestaw i śmiało mogę go polecić 🙂

Po takim zabiegu moja skóra jest nawilżona, gładka, świeża oraz pięknie rozświetlona. Mam jeszcze kilka ulubionych maseczek ale na pierwszy raz chciałam się podzielić z Wami tym właśnie zestawem 🙂
Zapewne Wy również posiadacie takie swoje ulubione maseczki, może chcielibyście się jakąś pochwalić? Polecić? Śmiało piszczcie, czekam 🙂
Korzystając również z okazji, że byłam w Rossmannie kupiłam szampon z firmy Nivea. Stosuję już z tej serii odżywkę i teraz zaczęłam szampon i już po pierwszym umyciu nie żałowałam zakupu ani trochę. Włosy są idealne w dotyku. Dbam teraz o nie bardzo ponieważ zapuszczam więc przykładam dużą wagę do tego co stosuję aby je wzmacniać a nie przypadkiem osłabiać.
Ostatnio pisałam o odżywce z tej serii ale gdyby ktoś nie wiedział to podsyłam zdjęcie odżywki i link do wpisu o niej 🙂

Jesień - małe detale do domu

Szalony piątek
Zobacz również

Jogurt naturalny w sałatkach – moje wiosenne przepisy
16 kwietnia 2019
Małe zaległości
10 czerwca 2018