
Postanowienia noworoczne
Osobiście nie wyznaję takiej idei, usłyszałam jednak od kilku osób, że moje przemyślenia na ten temat są bardzo ciekawe, dlatego postanowiłam się podzielić nimi również tutaj.
Początek nowego roku kalendarzowego sprzyja zmianom z tego względu, że jest to pewnego rodzaju początek, początek czegoś nowego, można w jakimś stopniu zacząć wszystko, lub przynajmniej coś od nowa. Dla większości zapewne jest to zwykłe coś, jedna sprawa, jedno postanowienie, chęć zrobienia jednej rzeczy inaczej niż w dopiero co zakończonym roku.
To właśnie w tym okresie siłownie i kluby fitness są najbardziej oblegane, przez tak zwanych sezonowców bowiem większość postanowień dotyczy poprawy swojej kondycji, wyglądu i sprawności a najprostszą na to metodą, poza monotonnym bieganiem (szczególnie w niesprzyjającej, styczniowej aurze) jest właśnie siłownia.
Moim zdaniem ważniejsze niż wszystko inne w postanowieniu noworocznym jest sumienność jego realizacji. To właśnie przez brak siły woli większość tego typu postanowień kończy się po pierwszym miesiącu. Z tego co zdążyłam się nauczyć w dość krótkim świadomym życiu wynika, że znacznie łatwiej jest osiągnąć zamierzony cel kiedy:
– spiszemy plan,
– wyznaczymy daty,
– rozpoczniemy realizację małymi krokami,
– nagrodzimy się za efekty.
Spisanie planu pozwoli nam zweryfikować to czy udało nam się wykonać to co sobie założyliśmy. Ważne aby cel był realny, ale nieco wygórowany, wtedy brnąć w naszym postanowieniu będziemy coraz to bardziej pewni tego, że nasza przysłowiowa wymarzona figura jest osiągalna. Wyznaczenie dat będzie natomiast trzymało nas w ryzach, bo co z tego że wyznaczymy sobie cel np. zrzucić 10 kg, jeśli będziemy mogli odkładać ten cel o kolejny tydzień, miesiąc czy rok. Dobrze będzie też podzielić cel główny na etapy, czyli np. spisać sobie na kartce (to ważne, aby plan był spisany) – do 1 marca zrzucić 2 kg, do 1 maja 5 kg itd.
Wdrożenie się w nowy nawyk małymi krokami daje nam na początku pewnego rodzaju głód. Kiedy wykupmy karnet i pierwszego tygodnia wykonamy intensywne ćwiczenia 5 czy 6 razy bardzo szybko siłownia nam zbrzydnie – nie będzie nam się dobrze kojarzyła i szybko porzucimy plan. Kiedy natomiast ustawimy sobie, ze przez pierwszy miesiąc chodzimy na siłownię maksymalnie raz na tydzień to zaczniemy odczuwać pewien niedosyt, będziemy chcieli tego więcej i więcej. Ten głód pozostanie z nami na dłuższy czas – sprawdźcie to 🙂
Nagrody to po prostu nagrody, wszyscy wiemy jak działają. Jeśli za wyznaczony cel czyli 2 kg do 1 marca otrzymamy coś o czym marzyliśmy od dłuższego czasu lub coś co sprawia nam wyjątkową radość na pewno znacznie pozytywniej zabierzemy się za kolejny etap wiedząc jaka czeka nas nagroda. Nagrody też dobrze jest wypisać w planie, zaraz obok dat.
A jak z moimi postanowieniami? Czas chyba podsumować moje postępy z kursem angielskiego ESKK. Nauczyłam się sporo, ale uświadomiłam sobie też, że jeszcze sporo przede mną. Na pewno możliwość korzystania dowolnie, w zależności od okoliczności, albo z tableta, albo ze smarfona, albo z podręcznika, to jest to co odpowiada mi najbardziej. Nie muszę trzymać się sztywno grafika, przerabiam materiał wtedy kiedy mam czas i korzystając z takiego rozwiązania na jakie mam akurat ochotę lub możliwość. Do tego jeszcze nieodzowna opieka nauczyciela, dzięki której mogę sprawdzać swoją wiedzę i podstępy.
Kurs bardzo pomógł mi szybko przypomnieć sobie to czego uczyłam się kiedyś tam w szkole podstawowej, a później szybko mogłam przejść do dalszego pogłębiania wiedzy. Wcześniej nauka kojarzyła mi się z wkuwaniem zbędnych rzeczy, których jeszcze na danym etapie nie rozumiałam. Tu tak nie jest. Dostałam przyjemne graficznie lekcje z podsumowaniami najważniejszych kwestii, możliwością nauki z każdego urządzania i wsparciem na każdym etapie. Aż chce się więcej, i więcej, i więcej ?.
Może też skorzystacie?
Źródło: Artykuł partnerski

Zwariowany Luty

Pierwszy marcowy weekend
Zobacz również

Zagrożona ciąża… przez 1 dzień
28 marca 2021
Jogurt naturalny w sałatkach – moje wiosenne przepisy
16 kwietnia 2019