
Wiecznie przepraszam
Od naszej postawy i podejścia do życia zależy to w jakim kierunku się ono potoczy, możemy przyjąć postawę ofiary i obarczać się poczuciem winy, a możemy podejść do życia bez wstydu, z odwagą i swoją postawą kształtować przyszłość.
Małe dziecko chłonie szybciej wiedzę, ale dlaczego?
Bo taki malec ma odwagę zadawać mnóstwo pytań i nie ważne, że chwilami pyta dziesiąty raz o tą samą rzecz. Nie krępuje się, nie czuje wstydu a dzięki temu chłonie wiedzą garściami. Im człowiek starszy tym bardziej skryty. Jak czegoś nie wie to nie zapyta z obawy przed wyśmianiem, nie dopyta również po raz trzeci o coś z obawy przed tym, że dostanie ochrzan. Czy ktoś kiedyś sobie zadał pytanie, dlaczego tak jest?
Odpowiedź uważam jest prosta, choć nie zawsze oczywista dla nas od razu. Przychodząc na świat przez pierwsze lata naszego życia mamy powiedzmy taką „tarczę ochronną”. Rodzice, rodzina, społeczeństwo jeszcze nie wymaga, nie narzuca nam pewnych zachowań. Możemy być wtedy w pełni sobą bez zahamować. Jednak im dalej tym więcej ludzie nam karzą, narzucają, a za tym idzie to, że zatracamy swoje prawdziwe ja. Od słodkiego bobasa nagle zaczęto wymagać. Minął okres pełnej i bezwarunkowej akceptacji.
Przepraszam za to, że żyje…
Do dziś pamiętam walkę Artura ze mną o słowo „przepraszam”. Miałam okres w swoim życiu, że przepraszałam za wszystko, ledwo zaczynałam rozmowę, a ja już przepraszałam. Tak mi się poprzestawiało w głowie, że potrafiłam Artura przeprosić nawet wtedy, kiedy była jego wina, a nie moja.
Kiedy przypominam sobie ten okres to mam ochotę samej sobie strzelić w twarz. W porę z pomocą Artura odrzuciłam cudze oczekiwania i bez poczucia winy zaczęłam żyć po swojemu, w pełni tak jak ja chcę.
Ludzka podłość
To przykre, ale niestety tak jest. W dzisiejszym świecie każdy szybciej pomyśli o swoim tyłku niż o twoim. Na każdym kroku dotykają nas oczekiwania innych osób w stosunku, co do nas, prośby, które mamy zrealizować specjalnie dla nich a czasami nawet i ich marzenia. Wszystko teraz zależy od nas i tego czy pozwolimy sobie wejść na głowę, czy powiemy stanowcze NIE. NIE, nie zrobię tego dopóki nie zadbam o siebie.
Dlaczego ja mam porzucić swoje marzenia / pragnienia lub najmniejszą rzecz, którą chciałabym zrobić i podporządkować się drugiej osobie zatracając przy tym swoje prawdziwe ja? Osobiście zbyt długo, żyłam tak jak inni tego chcieli. Zbyt długo skrywałam to, co ja chce zrobić i jak ja chce żyć. Z perspektywy czasu żałuje, że wcześniej się nie obudziłam z tego transu, ponieważ być może byłabym już w innym miejscu swojego życia. Jednak nie traktuję tego, jako porażki, wręcz przeciwnie jest to teraz moją motywacją do tego, aby każdego dnia piąć się wyżej i już nie słucham tego, co mówią inni i tego, czego oczekują ode mnie. To moje własne pięć minut, nikogo innego 🙂
Musimy pamiętać, że każdy dzień to nowa szansa. Możesz dziś zaliczyć jakąś porażkę, czuć się fatalnie i nic nie robić, a jutro obudzić się z motywacją, aby wszystko ogarnąć na nowo, ale pamiętaj – jeżeli czegoś pragniesz i do tego dążysz, to osiągniesz to!

Napady głodu
Zobacz również

Grudniowa zaduma – przepis na świąteczne pierniczki
26 listopada 2017
Moja historia porodu
18 sierpnia 2021